ZrĂłb to, a Ikhalmenets ocaleje. Nie chcemy tego, co twoje. Zatrzymasz swe miasto. Prosimy
ZrĂłb to, a Ikhalmenets ocaleje. Nie chcemy owego, co twoje. Zatrzymasz swe miasto. Prosimy tylko o Ĺźycie. Musisz powstrzymaÄ Yilanè. Zrobisz to, a Ikhalmenets oraz wszystkie twoje uruketo ĹźyÄ bÄdÄ w jutrze jutra, jak Ĺźyli we wczoraj wczoraj. 188 Lanefenuu dĹugo siÄ nie ruszaĹa, siedziaĹa oklapniÄta oraz milczÄ ca, staraĹa siÄ znaleĹşÄ wyjĹcie z labiryntu własnych sprzecznych uczuÄ. Gdy siÄ w koĹcu poruszyĹa, wrĂłciĹy jej w czÄĹci siĹy oraz znĂłw mĂłwiĹa gĹosem peĹnym wĹadzy. - Tak siÄ stanie. Powstrzymam Vaintè. przenigdy nie byĹo wymogi napadania twego Ĺwiata ustuzou. zostanie odwoĹana. Odejdziesz. Zostaniecie w swym miejscu, a my w naszym. Nie chcÄ wiÄcej ciÄ widzieÄ ani dĹuĹźej z tobÄ rozmawiaÄ. ByĹabym szczÄĹliwa, gdyby ktoĹ rozdeptaĹ twe jajo, gdybyĹ siÄ przenigdy z niego nie wykluĹ. Kerrick skinÄ Ĺ na zgodÄ. - Ĺťeby powstrzymaÄ Vaintè, musisz zrobiÄ coĹ jeszcze. Znasz jÄ oraz ja jÄ znam. MoĹźe nie posĹuchaÄ twego rozkazu. jest do owego zdolna, czyĹź nie? - jest - powiedziaĹa ponuro Lanefenuu. - Musisz wiÄc osobiście siÄ do niej udaÄ, odnaleĹşÄ jÄ oraz nakazaÄ powrĂłt. Wtedy bÄdzie musiaĹa przestaÄ, bo jej Yilanè sÄ twoimi Yilanè, jej fargi twoimi fargi. To trzeba zrobiÄ. Oczy Lanefenuu lĹniĹy z wĹciekĹoĹci, ale panowaĹa nad swym ciaĹem. - ZrobiÄ to. - prawidłowo. - Kerrick siÄgnÄ Ĺ do pierĹcienia na szyi, do zwisajÄ cego z niego noĹźa. ZĹapaĹ go oraz zerwaĹ, wrÄczyĹ Lanefenuu. Nie wyciÄ gnÄĹa rÄki oraz nóş upadĹ w kurz u jej stĂłp. - zabierz to dla Vaintè. Zna go, wie, co bÄdzie oznaczaĹ. Od ciebie dowie siÄ, dlaczego to zrobiĹem. BÄdzie wiedziaĹa, Ĺźe nie miaĹaĹ wyjĹcia. - Nic mnie nie obchodzi, co Vaintè wie oraz czuje. - OczywiĹcie, eistao - Kerrick mĂłwiĹ powoli, z kontrolerami zimnego gniewu. - ChcÄ tylko, by wiedziaĹa, Ĺźe to ja, Kerrick, powstrzymaĹem jÄ . ChcÄ, by zrozumiaĹa dokĹadnie, co uczyniĹem. Kerrick odwrĂłciĹ siÄ na piÄcie oraz odszedĹ. OpuĹciĹ ambesed, mijajÄ c gapowate fargi zgromadzone w wielkie tĹumy. OdsuwaĹy siÄ od niego ze strachem, bo wszystkie ĹledziĹy z oddali ich rozmowÄ. Nie wiedziaĹy, co siÄ staĹo - ale czuĹy, Ĺźe byĹo to niewiarygodnie przerażające. ZmarĹy 2 uruketo, a to ustuzou-Yilanè szĹo, groĹźÄ c ĹmierciÄ . Kerrick przeszedĹ poprzez miasto na brzeg, tam odwrĂłciĹ do Yilanè oraz fargi. - W imieniu waszej eistai rozkazujÄ warn. Wszystkim. Macie siÄ zebraÄ w ambesed. IdĹşcie. Same niezdolne do kĹamstwa, przyjÄĹy jego sĹowa jako polecenie oraz poĹpieszyĹy do ambesed. Gdy tylko Kerrick zostaĹ sam, zeskoczyĹ na piasek oraz zaczÄ Ĺ oddalaÄ siÄ od miasta. 189 ROZDZIAĹ XLIV - PosĹaĹaĹ po mnie - powiedziaĹa Enge. - WiadomoĹÄ podkreĹlaĹa wielki poĹpiech. - KaĹźdy mĂłj rozkaz okazuje się pilny, choÄ twoje leniuchy owego nie rozumiejÄ . Gdybym nie podkreĹliĹa pilnoĹci, wtedy wysĹanniczka zaczÄĹaby siÄ zastanawiaÄ, czy może wystÄpowaÄ jako moja fargi, a takĹźe nad innymi gĹupstwami. - To racja, bo jak powiedziaĹa Ugunenapsa... - Milcz! - ryknÄĹa rozkazujÄ co Ambalasei, jej pierĹ unosiĹa siÄ oraz opadaĹa w gniewie. Asystentka uczonej, Setèssei, uciekĹa ze strachu, a Enge pochyliĹa siÄ przed burzÄ