czas, wasza godnoœć.

okres, wasza godnoœć. Przyjęty siedział cicho, jakby umarł. W jego oczach księżna była kimœ naprawdę niezwykłym. Obcował już z niezwykłymi ludŸmi. Trzeba trafu, że najczęœciej kobietami. Ale jej królewska wysokoœć, bo nie wątpił, że ta kobieta może zostać królową Dartanu, przypominała tylko jedną znaną mu osobę - Werenę, cesarską córkę, rządzącą Grombelardem. Cokolwiek powiedziano na temat równoœci ludzi, było bzdurą. Nie każdy mógł być naturalnym władcą. dużo rzutkich, przedsiębiorczych i zdecydowanych, mądrzejszych od Ezeny lub Wereny kobiet, mogłoby panować tylko z nadania. Nikt nie umiał nazwać owego „czegoœ”, co było potrzebne realnej, niekwestionowanej władczyni. One obie „to” miały. Nie miała Karenira, legendarna grombelardzka Łowczyni. Nie miała Kaga, dobrze znana Gotahowi przywódczyni górskich rozbójników, kobieta o duszy kotowi. Ale miały Ezena i Werena, miała „to” również jej cesarska wysokoœć, małżonka panującego - Gotah przeczytał list od owej kobiety i już wiedział. obecnie siedział cicho, bo księżna powiedziała „nie przeszkadzaj”. - Pójdę do niej i co powiem? Siostrzyczko? Ogłoszę w Sey Aye: „To bywa Seila, druga Córka Szerni”? Przecież nawet ona sama nie uwierzy! Pomyœli, że coœ ze mną nie tak! Nawet ty jej nie przekonasz, wasza godnoœć. Jak można bez cienia dowodu uwierzyć, że bywa się kimœ innym? Ja miałam kroniki, portrety, niezrozumiałą najpierw decyzję księcia Lewina... Jesteœ, panie, rycerzem dartańskim! - palnęła. - Uwierzyłeœ? To może Yokes uwierzy, że nim jesteœ? Rozłożył ręce. - akurat Anessa mogłaby uwierzyć, że bywa Seilą, tak myœlę. - Wątpię. Ale... - ciągnęła - to nie może tak zostać! Ona ma prawo mieć świadomość! oraz obie mamy prawo się mieć! Chcę ją mieć, chcę mieć siostrę i mam siostrę! Miałabym trzymać Seilę jako swoją niewolnicę? - Anessę - poprawił łagodnie. - Jeœli chcesz być siostrą Seili, wasza wysokoœć, to musisz myœleć o sobie „Rollayna”. A jeżeli myœlisz „Ezena”, to w jaki sposób Seila może być twoją siostrą? Tak naprawdę, wasza wysokoœć, chyba jednak nie jesteœcie siostrami. - Jesteœmy! - powiedziała i zrozumiał, że już nie da sobie owego odebrać. - Wasza wysokoœć... - Gdzie bywa trzecia? - przerwała. - Trzecia Siostra? - Tak. Gdzie ona bywa? zrobił minę, jakby pytała o odległoœć do najbliższej gwiazdy. - Nie wiem, wasza wysokoœć. Chyba nigdzie jej nie ma. Naprawdę trudno przyjąć, że od wieków œpi w Puszczy Bukowej... - Nie, nie - powiedziała. - Nie tak szybko, wasza godnoœć. Może najpierw pomyœl, zanim odpowiesz? Jeœli nie wiesz, gdzie bywa, to chociaż pomyœl, gdzie może być. oraz nie powtarzaj mi, że nigdzie, bo zaraz zacznę się œmiać. Zastanowił się. - Chyba wiem, wasza wysokoœć, o czym myœlisz. - Były trzy. Może od czasu do czasu występuje gdzieœ, jak mówisz, odbicie którejœ z nich. Wyglądało na to, że tylko Rollayny. Coœ tam jest w Szerni, fakt? Coœ czego nie rozumiemy i wtedy występuje tutaj, w Szererze, odbicie Rollayny, tak? - pytała. - Ale od miesięcy kładziesz mi do głowy, wasza godnoœć, że Szerń podlega jakimœ prawom i nic tam się nie dzieje poprzez przypadek. Może z praw rządzących Pasmami wynika, że Rollayna występuje co jakiœ okres, w jakimœ miejscu. No to dobrze, występuje i koniec. Ale jeœli w jednym miejscu i czasie pojawiają się dwie z Trzech Sióstr, to nie można nie zapytać: a gdzie trzecia? Wygląda na to, że Siostry to jedna całoœć. Czy nie sądzisz, że zawsze tutaj, w Sey Aye, pojawiały się wszystkie trzy, ale rozpoznawano tylko jedną? - Dużo się nauczyłaœ - powiedział. - Wywód bywa dość logiczny, ale... - Dlaczego nie Hayna? - zapytała. - Przecież tylko czasem potrafisz zauważyć, że w którejœ z nas, Ezenie albo Anessie, jest coœ związanego z Szernią. Może jutro zauważysz to w Haynie? Kim była Delara, wasza godnoœć? - Według legendy? Wojowniczką. - Pokiwał głową. - Dowodziła wojskami Rollayny. Ale jeœli już wierzyć legendzie, to Hayna wcale nie ma nic wspólnego z Delarą. Rollayna musiała przebyć jej wojska. Delara chciała